#22 Gdzie jest Anthonette Cayedito?

  Dziewięcioletnia Anthonette zniknęła bez śladu z rodzinnego domu, podczas gdy jej bliscy byli pogrążeni we śnie. Rok po jej zaginięciu policja otrzymała niespodziewany telefon – z czasem okazało się, że w tej sprawie znaków zapytania jest dużo więcej.

USA, stan New Mexico
  Anthonette Christine Cayedito przyszła na świat w Boże Narodzenie 1976 roku w miasteczku Gallup w stanie New Mexico. Według oficjalnych źródeł jej biologicznym ojcem był Anthony Montoya (ur. w 1951r. – zm. w 2012r.), rodowity Indianin z plemienia Navajo – miał on też włoskie i hiszpańskie korzenie. Część źródeł wskazuje jednak, że prawdziwym ojcem Anthonette był Larry Estrada, mający być w związku z jej matką Theresą („Penny”) jeszcze w okresie poprzedzającym narodziny dziewczynki.
  Faktem zaś jest, iż Penny po rozstaniu z Anthonym,a następnie z Larrym samotnie wychowywała ją i jej dwie młodsze siostry (urodzone kolejno w dwuletnich odstępach: Wendy i Sadie), przy czym znajomość z Larrym podtrzymywała przez kolejne lata. Larry bywał częstym gościem w ich domu, zajmując się też dziewczynkami lub uczestnicząc w rodzinnych wydarzeniach. Uważa się, że miał spory udział w ich wychowywaniu.
Anthonette Cayedito
  Niewiele wiadomo o dzieciństwie Anthonette: Wendy (która głównie udzielała wywiadów) miała zaledwie 5 lat, gdy Anthonette zaginęła. Nie ukrywa, że jej wspomnienia o siostrze to migawki poszczególnych wydarzeń czy wspólnych zabaw, jednakże wyłania się z nich jeden konkret: poczucie bezpieczeństwa i troska, jaką im zapewniała jako starsza siostra.
  Larry Estrada opisując Anthonette używał określeń nie kojarzących się standardowo z dzieckiem – takich jak: dojrzała, samodzielna, odpowiedzialna. Jako przykład podawał sytuacje, w których przyrządzała ona posiłki dla swoich sióstr mając zaledwie 6 lat, nie prosząc przy tym nikogo z dorosłych o pomoc.
  Uczniowie z Lincoln Elementary School pamiętają, że była bardzo spokojna i nie miała problemów z nauką. Jej pasją była muzyka country – szczególnie jej wykonawca Ronnie Milsap.
  Penny, mimo wielu obowiązków związanych z wychowywaniem trójki dzieci nie rezygnowała z życia towarzyskiego. Często spędzała wieczory poza domem, zwykle w okolicznych barach przy Route 66. W tym czasie z dziećmi zostawała opiekunka.
  Jeden z sąsiadów zeznał też, że Penny często zapraszała znajomych do domu, a ich wizyty przeciągały się nierzadko do późnych godzin nocnych. Z kolei zdaniem jej znajomych to ten tryb życia spowodował, że Anthonette zaczęła zachowywać się wobec sióstr jak matka.
  Wspomina się, że dziewczynka nie wykorzystywała nieobecności matki by później iść spać czy przedłużać w nieskończoność wieczorne zabawy, wręcz przeciwnie: pilnowała, by jej siostry nie rozrabiały i nie sprawiały kłopotu opiekunce.
FERALNY WIECZÓR
  Sobotni wieczór z 5 na 6 kwietnia 1986 roku Penny także planowała spędzić ze znajomymi. Gdy dzieci zostały z opiekunką ta udała się do popularnego wówczas lokalu „Talk of the town” przy Route 66, skąd wróciła do domu około północy.
  Po wyjściu opiekunki udała się do swojej sypialni, bowiem dziewczynki często zasypiały w jej łóżku gdy była poza domem. Wendy (5l.) i Sadie (7l.) już spały, zaś Anthonette (9l.) nie czuła się jeszcze zmęczona i czekała na mamę. Penny pozwoliła jej jeszcze zostać i do ok. 3 nad ranem rozmawiały leżąc w czwórkę łóżku o różnych sprawach.
  Penny obudziła się ok. 7-mej rano. Dwie córki nadal spały obok, natomiast nie było przy nich Anthonette. Ponieważ dziewczynki uczęszczały w niedziele do kółka biblijnego Penny stwierdziła, że Anthonette wstała wcześniej by przygotować się do wyjścia.
  Po chwili zorientowała się, że dziewczynki nie ma w domu. Postanowiła jej poszukać u sąsiadów, bowiem kilka dni wcześniej zaginął pies jednego z nich i okoliczne dzieci pomagały mu w poszukiwaniach.
  Zauważyła także że drzwi frontowe nie były zamknięte na główny zamek - a jest pewna, że zamknęła drzwi tuż po wyjściu opiekunki.
  Jej niepokój wzrósł, gdy zorientowała się że dziewczynki nie ma u żadnego z zaprzyjaźnionych sąsiadów. Ci zaś niezwłocznie udali się z nią na poszukiwania w okolicy, m.in. wokół pobliskich wzgórz, gdzie ich dzieci często się bawiły.
Theresa 'Penny' Cayedito
  Po bezowocnych próbach odnalezienia Anthonette jej matka zadzwoniła pod numer alarmowy – wg większości źródeł powiedziała policji wprost, że jej córka została uprowadzona i poprosiła o natychmiastową pomoc. Jednakże procedury w latach 80-tych nie rozdzielały wyraźnie zaginięć dzieci i osób dorosłych – dlatego też Penny otrzymała odpowiedź, że jeżeli dziewczynka nie znajdzie się w ciągu 24 godzin to wtedy policja rozpocznie oficjalne poszukiwania (a przynajmniej nie przed upływem najbliższych 8 godzin).

  Ostatecznie rozpoczęły się następnego ranka, w poniedziałek 7 kwietnia. Do domu Penny przyjechało kilku śledczych: część z nich sprawdzała dom, zaś pozostali spisywali zeznania w oparciu o rozmowy z Penny i dwiema pozostałymi córkami.

  Jeden szczegół zwrócił uwagę śledczych: Wendy powiedziała, że tej nocy dwukrotnie słyszała pukanie do frontowych drzwi. Większość źródeł podaje, że pierwsze miało mieć miejsce po godzinie 24, a drugie nad ranem ok. 6-tej. Brak uzasadnienia dla konkretnych godzin pozwala mi przyjąć, że powiązano je z zeznaniami Penny: tj. pierwsze pukanie obudziło Wendy gdy jej mama i Anthonette leżały rozmawiając (czyli między 24 a 3), a drugie gdy obie już spały (czyli między 3 a 7 rano). Z kolei niektóre źródła podają, iż między jednym pukaniem a drugim upłynęła tylko dłuższa chwila.

  Penny zaprzeczyła, by miało to miejsce. Uznała także za niemożliwe, by tego nie usłyszała leżąc obok lub by Anthonette sama postanowiła otworzyć komuś drzwi nie budząc jej.
Śledczy nie znaleźli w ich domu żadnych śladów włamania czy walki. Nie zniknęły też żadne rzeczy osobiste jej córki. Jedynym, czego brakowało to różowa koszula nocna, w której dziewczynka spała tej nocy, co utwierdzało Penny w przekonaniu iż córka nie oddaliła się dobrowolnie.

  Intensywne poszukiwania trwały 3 dni, do środy 9 kwietnia włącznie (co dziś wydaje się niespotykane przy zaginięciu dziecka). Śledczy stopniowo ściągali na miejsce kolejnych funkcjonariuszy, ponadto sąsiedzi zebrali się jako wolontariusze (dzięki temu poszukiwania rozszerzono na całe miasteczko Gallup). Ochotnicy podzieleni na małe grupy przeczesywali okoliczne tereny zielone, dodatkowo pukano od drzwi do drzwi okazując mieszkańcom zdjęcia Anthonette i rozdając plakaty/ulotki z jej zdjęciem.

  Psy policyjne nie podjęły tropu mimo kilku prób – wyglądało to tak, jakby ślad po dziewczynce urywał się tuż za progiem domu.

  9 kwietnia policja zadecydowała o zawieszeniu poszukiwań, ponieważ nie pojawił się żaden świadek który widziałby dziewczynkę od dnia zaginięcia – pojawiły się za to nowe okoliczności, które wpłynęły na kierunek śledztwa.

Gallup, New Mexico
POSZUKIWANIA
  Jedna z sąsiadek (określana w mediach jako 'starsza kobieta') powiadomiła policję, że w niedzielę rano widziała brązowy samochód (prawdopodobnie van) zaparkowany przed domem Penny. Zważywszy na rozkład dnia kobiety miało to nastąpić między 6:30 a 7 rano. Z auta wysiadł niezidentyfikowany mężczyzna (odległość nie pozwoliła zapamiętać jego wyglądu), po czym zapukał do frontowych drzwi Penny.

  Sąsiadka nie zwróciła na to większej uwagi, jako że matka dziewczynki często zapraszała znajomych o różnych porach. Na pewno jego zachowanie nie wskazywało, by starał się ukryć swoją obecność. Wiadomo też, że jej zeznanie potwierdziły słowa jeszcze jednej osoby z sąsiedztwa, która przekazała policji podobną informację.
Dom, w którym mieszkała Anthonette (przy Arnold Street)
  10 kwietnia śledczy Danny Ross udzielił wywiadu dziennikarzowi lokalnej gazety „Albuquerque Journal”, w którym poinformował o zakończeniu poszukiwań i o podjęciu śledztwa pod kątem uprowadzenia.

  Policja szybko wykluczyła porwanie dla okupu: nie tylko nie wpłynął list lub telefon z żądaniami, ale wydawało się to mało prawdopodobne z racji statusu materialnego Penny: samotnej matki trójki dzieci, która nie otrzymywała wsparcia finansowego od ich biologicznego ojca. Ponadto jej były partner Larry Estrada pracował jako stolarz nie mając zbyt wiele intratnych zleceń, zaś wśród bliższej i dalszej rodziny Penny nie było osób znacząco zamożnych.

  W praktyce oznaczało to, że śledczy skupili się na środowisku Penny - weryfikując jej znajomych, opiekunki i inne osoby, z którymi ona lub jej dzieci miały styczność przed zaginięciem Anthonette.

  Ustalono między innymi, że żaden z jej znajomych lub członków rodziny nie poruszał się brązowym vanem/półciężarówką. Ale czy taka weryfikacja była możliwa w przypadku wszystkich gości barów przy Route 66, do których uczęszczała Penny?

  Route 66, jedna z najbardziej znanych dróg w USA ma długość 2 448 mil (3 939 km) i przebiega przez 8 stanów (od Illinois po Kalifornię). Ma też duże znaczenie historyczne i turystyczne, przez co w miastach przez które przebiega znajduje się wiele restauracji, muzeów i innych lokali nawiązujących do jej nazwy. Poniżej mapka pokazująca, jak krótki odcinek dzielił dom Penny od tej trasy:
Źródło: Google Maps z 2020 roku
  W międzyczasie Frank Gonzales, szef lokalnej policji nie udzielał zbyt wielu informacji o postępach w sprawie - zarówno rodzinie, jak i dziennikarzom. Choć zdaniem rodziny działania funkcjonariuszy po 10 kwietnia wskazywały, że śledztwo utknęło w martwym punkcie i policja nie podejmowała zbyt wielu działań na własną rękę, to Gonzales udzielał mediom jednakowej odpowiedzi „sprawa nie została zamknięta, sprawdzamy na bieżąco wszystkie otrzymywane informacje”.

  Larry Estrada postanowił zatem przeprowadzić własne śledztwo – jak to określił w wywiadzie dla lokalnej prasy:Policja nie była zbyt zaangażowana. Sam znam wielu ludzi, którzy z różnych przyczyn mają problemy z prawem i unikają kontaktu z policją. Doszedłem więc do wniosku, że takie osoby chętniej porozmawiają z nami, niż ze śledczymi”. Jednakże i te działania spełzły na niczym.
Artykuł o Anthonette z lokalnej prasy
  Rozmowy śledczych z mieszkańcami Gallup przyniosły jeden zaskakujący efekt.
Gdy wypytywali okoliczne dzieci o Anthonette lub kogoś, kto ich zdaniem podejrzanie się zachowywał czworo różnych chłopców wskazało im mężczyznę zidentyfikowanego później jako 62-letniego Wesleya Danielsa [nie jestem pewna poprawnej pisowni]. Przestraszeni chłopcy przyznali, że Daniels zapraszał ich pojedynczo i w różnych okresach czasu na 'pikniki' w okolicy, gdzie zostali przez niego wykorzystani seksualnie.

  Daniels został aresztowany w czerwcu 1986 roku, łącznie postawiono mu zarzuty 12 napaści seksualnych wobec nieletnich (jego ofiary były w wieku od 9 do 14 lat). Ostatecznie został skazany na 32 lata więzienia.

  Żadna z ofiar nie widziała Danielsa w towarzystwie Anthonette (jego ofiarami okazali się być tylko chłopcy), nie znała go jej rodzina ani znajomi, a koledzy i koleżanki Anthonette nie słyszeli, by była przez kogoś dorosłego zapraszana na piknik czy spacer. Ponadto sprawdzono, że mężczyzna nie posiadał/nie prowadził brązowego półciężarówki.
TAJEMNICZY TELEFON
  Przez rok śledztwo nie przyniosło większych efektów. Nie udało się powiązać Danielsa z jej zaginięciem, wykluczono także inne osoby w okolicy skazane za przestępstwa seksualne wobec dzieci.

  12 kwietnia 1987 roku policja otrzymała zaskakujący telefon, który do dziś jest analizowany i opisywany w każdym artykule czy podcaście o tej sprawie.

Całe nagranie możecie przesłuchać TUTAJ, od minuty 02:20 do 02:50 [w serwisie YouTube nie jest dostępne jako osobne audio, stąd posłużyłam się fragmentem odcinka nt. tej sprawy]. Poniżej wolne tłumaczenie:


(Dyspozytor): Departament Policji Gallup, halo?
(Dziecko): Jestem Anth... jestem Anthonette Cayedito
Jestem Anthon... Jestem Anthonette Cayedito. Jestem w Albuquerque.
(Dyspozytor): OK, gdzie dokładnie w Albuquerque?


[Niezidentyfikowany głos w tle]: Kto powiedział, że możesz korzystać z telefonu ?!]
[Dziecko krzyczy, w tle słychać odgłosy szarpaniny]


(Dyspozytor): Anthonette, gdzie jesteś? Anthonette? Halo?
[koniec zapisu]
Treść rozmowy (źródło: powyższy link do serwisu YouTube)
  Udostępnione audio trwa dokładnie 22 sekundy. Wiadomo jednak, iż całość nagrania/ połączenia trwa 40 sekund, zaś poza niezidentyfikowaną osobą mówiącą „Kto powiedział, że możesz korzystać z telefonu?!” słychać także męski głos (ale nie sprecyzowano, czy to trzecia osoba będąca w pobliżu telefonu, czy też ta sama która wypowiadała to pierwsze zdanie, tylko brzmiała inaczej).

  Penny wielokrotnie przesłuchała całe nagranie. Była pewna na 100%, że głos należy do jej córki. Utwierdzał ją w tym także sposób, w jaki dziecko akcentowało swoje (raczej nietypowe) nazwisko.

Z tajemniczym telefonem wiążą się dwie istotne kwestie:

1. Połączenie wykonano bezpośrednio na numer lokalnego posterunku policji w Gallup, nie na numer alarmowy 911. Czy jest możliwe, by 10-letnia (w dniu jego wykonania) Anthonette weszła w posiadanie tego konkretnego numeru bądź go zapamiętała? Nie można tego wykluczyć, jako że ten numer mógł pojawić się w lokalnej prasie lub na pojedynczych plakatach/ulotkach o jej zaginięciu;
 
2. Policja udostępniła to nagranie 2 lata później, w 1989 roku. Tłumaczono, że wcześniejsza publikacja naraziłaby to dziecko na niebezpieczeństwo (jeśli faktycznie była to Anthonette). Osoba bądź osoby, które przerwały to połączenie nie musiały przecież słyszeć, do kogo dzwoni.
  Niestety nie udało się zlokalizować miejsca, z którego wykonano połączenie – nie pozwalały na to ówczesne techniki w parze z krótkim zapisem. Co do samej odległości: dziecko z nagrania mówi, że znajduje się w Albuquerque – czyli mieście oddalonym od Gallup o ok. 130 mil (ok. 220 km).

  Po publikacji zapisu pojawiły się różne wskazówki m.in. co do miejsca pobytu dziewczynki (i to z innych stanów niż rodzime dziewczynce New Mexico). Jednakże żadna z nich się nie potwierdziła.

  W tym czasie Larry Estrada zmagał się z kolejną tragedią – zaginięciem siostry.
25-letnia Louisa Estrada była upośledzona umysłowo. Deluvina, matka jej i Larry'ego określała w wywiadach, że jej umysł był na etapie mniej więcej 6-letniego dziecka. Loiusa była bardzo spokojna i ciepła. Lubiła spacerować po znanych jej okolicach, jednakże jej zdaniem sama nie zainicjowałaby rozmowy z obcym.

  Gdy 5 września 1989 roku Louisa nie wróciła z popołudniowego spaceru jej rodzina powiadomiła policję. W trakcie śledztwa udało się ustalić, że w dniu zaginięcia była widziana w parku przed kościołem, gdzie miała rozmawiać z mężczyzną w zbliżonym do niej wieku. Łącznie zgłosiło się ok. 20 świadków, którzy mogli widzieć zaginioną także następnego dnia – zarówno w okolicznych sklepach, jak i na ulicy z mężczyzną w wieku ok. 40-50 lat. Jej los do dziś pozostaje nieznany.
Zdjęcie z artykułu o Louisie Estradzie
Fragment artykułu o zaginięciu Loiusy Estrady
KOLEJNE POSZLAKI

  Mimo początkowej nadziei po publikacji nagrania śledztwo ponownie utknęło w martwym punkcie. Do czasu, gdy w 1991 roku FBI udostępniło progresję wiekową Anthonette, przedstawiającą możliwy wygląd zaginionej – już jako nastolatki.

  4 miesiące po komunikacie FBI policja w Carson City (w stanie Nevada) otrzymała zgłoszenie od kelnerki pracującej w lokalnej restauracji. Carson City jest oddalone od Gallup o ok. 900 mil (czyli ok. 1 500 km).

  Kobieta poinformowała, że kilka godzin wcześniej była świadkiem nietypowej sytuacji w miejscu pracy. Jednymi z jej klientów tego dnia była para dorosłych (kobieta i mężczyzna) w towarzystwie nastoletniej dziewczyny. Kelnerka zwróciła uwagę, że nastolatka była dość nieporadna: raz i drugi upadł jej widelec, tak samo serwetka czy inne przedmioty które donosiła im do stolika. Gdy za którymś razem, będąc akurat przy ich stoliku podniosła upuszczony widelec podając go dziewczynie, ta zaś złapała ją za rękę z krótkim ściśnięciem. Wydało jej się to dziwne, ale dopiero później zrozumiała intencje nastolatki.

  Gdy cała trójka opuściła lokal kelnerka zaczęła sprzątać ich stół. Pod talerzem, z którego jadła dziewczyna znajdowała się lekko zgnieciona serwetka, a na niej napis „pomóż mi, wezwij policję” („help me, call the police”). Niestety żadnego z tych gości nie było już w pobliżu lokalu.

  Policja z Nevady weryfikując to zgłoszenie powiadomiła także śledczych z miasta Gallup – bowiem kelnerka po zapoznaniu się z różnymi wizerunkami zaginionych potwierdziła, iż nastolatka do złudzenia przypominała Anthonette (oraz jej wizerunek z progresji przedstawionej przez FBI).

  1991 rok przyniósł kolejny trop w tej sprawie – zeznanie jednej z jej sióstr.

  Ponieważ po zeznaniach kelnerki sprawa ponownie zwróciła uwagę śledczych postanowiono wysłać do Gallup dwie osoby celem ponownego przesłuchania domowników (to zadanie powierzono detektywowi policji i funkcjonariuszowi FBI).

  Jak wiemy Wendy zapamiętała dwukrotne pukanie do drzwi tej feralnej nocy. Jednakże po 5 latach jej zeznanie znacznie różniło się od pierwszego.

  10-letnia już Wendy wyznała, że po usłyszeniu drugiego pukania zobaczyła, że Anthonette wstaje z łóżka i wychodzi z pokoju, więc poszła za nią.

  Co do drzwi wejściowych jest jeszcze jeden ważny szczegół: składały się z podwójnego skrzydła, tj. wewnętrznego z drewna i zewnętrznego z siatkowanym oknem w górnej połowie. O ile wyłamanie zamka z wewnętrznego skrzydła zostawiłoby ślady, to już samo otworzenie zewnętrznego już niekoniecznie.

  Według Wendy pukanie rozległo się kolejny raz i wtedy Anthonette stojąc przed drzwiami zapytała „kto tam?”. Za progiem odezwał się męski głos mówiący „wujek Joe” („uncle Joe”). Anthonette otworzyła drzwi i wtedy ów mężczyzna mocno ją chwycił i zaczął ją ciągnąć do dużego, brązowego auta. Dziewczyna miała się wyrywać i krzyczeć „puść mnie!”, ale na próżno – mężczyzna niemal natychmiast odjechał z uprowadzoną Anthonette.

  Na pytanie śledczych, czemu Wendy ukrywała tę informację ta powiedziała, że po zaginięciu Anthonette ich mama ciągle płakała i była smutna, więc nie chciała jej bardziej martwić i bała się też o swoje bezpieczeństwo.

   Wydaje się dziwne, że siostra nie obudziła wówczas mamy i poszła z powrotem spać, a po rozpoczęciu poszukiwań opisała zaledwie część zdarzeń (czyli samo pukanie). Może to kwestia wieku i przeżytego stresu, niemniej jednak śledczy uznali jej słowa za wiarygodne.
Progresje wiekowe Anthonette z 2014-15 roku
  Co ciekawe, Anthonette miała wujka imieniem Joe: był to mąż siostry Penny. Po zeznaniach Wendy w 1991 roku mężczyzna został sprawdzony: szczegóły jego alibi nie znane, policja informowała jedynie iż byli w stanie je zweryfikować i wkrótce został przez nich wykluczony z grona podejrzanych.

  Mimo iż słowa Wendy nie przyczyniły się do rozwiązania sprawy, to mogą potwierdzać przypuszczenia, iż porywaczem był mężczyzna znający Penny i jej rodzinę. Może ktoś nieprzypadkowo podał imię krewnego, by zachęcić Anthonette (lub którekolwiek z dzieci) do otworzenia drzwi?

  W międzyczasie Penny wielokrotnie szukała pomocy u różnych jasnowidzów. Kontaktowała się z nimi np. tydzień po zaginięciu córki, gdy zaproszona przez nią kobieta-medium z plemienia Navajo przeprowadziła ceremonię i 'nawiązała z Anthonette duchowy kontakt'. W 1991 roku wizja kolejnego medium była obszerniejsza: wg niej Anthonette nadal żyła i miała dziecko, z którym jest przetrzymywana w zamknięciu gdzieś na południu Stanów.

  W 1992 roku w telewizji wyemitowano odcinek programu „Unsolved Mysteries” poświęcony tej sprawie. Nieliczne zgłoszenia otrzymane od widzów także prowadziły donikąd.

  Penny zmarła 18 kwietnia 1999 roku w Phoenix (w stanie Arizona) w wieku 46 lat. Pojawiły się doniesienia, że gdy znalazła się w ciężkim stanie z powodu choroby śledczy postanowili raz jeszcze z nią porozmawiać, ale nie zdążyli tego zrobić.

  Wendy jako dorosła kobieta przyznawała otwarcie, że jej matka od zaginięcia Anthonette zmagała się z depresją, co skutkowało sięganiem po silne leki, alkohol i narkotyki. Sama Wendy także uporządkowała swoje życie dopiero około 2000 roku: jako nastolatka przebywała w środowisku dilerów i członków gangów, a gdy została matką odebrano jej prawa rodzicielskie.

UDZIAŁ RODZINY?

  W 2010 roku emerytowany detektyw policyjny z Gallup udzielił zaskakującego wywiadu gazecie „Gallup Herald”. Padły w nim słowa „Jestem przekonany, że Penny wiedziała kto stoi za uprowadzeniem jej córki – bazując choćby na tym, iż nie przeszła pozytywnie badań z użyciem wariografu prowadzonych przez FBI”.

  Pewnym jest, że nikt z jej bliskich nie usłyszał nigdy zarzutów w tej sprawie, a możliwość zabójstwa dziewczynki w rodzinnym domu i późniejszego usunięcia jej zwłok zdecydowanie wykluczono.

  Był to pierwszy raz, gdy ktoś ze śledczych oficjalnie podał do informacji publicznej, że rodzina Anthonette jest podejrzewana. Niemniej jednak w samym Gallup takie plotki krążyły już w 1986 roku.

  Na pewno informacje o trybie życia Penny (ujawnione w mediach po zaginięciu córki) nie przysporzyły jej sympatii wśród mieszkańców. Częste wizyty gości, wieczorne wizyty w różnych barach i notoryczne zostawianie dzieci pod opieką niani były negatywnie komentowane. Osoby zajmujące się sprawą komentowały nieoficjalnie, iż Penny w trakcie śledztwa nie podawała wszystkich informacji o sobie i swoich znajomych, co mogłoby wskazywać na większą wiedzę o przebiegu zdarzeń i sprawcy jej zniknięcia. Ponadto do dziś można trafić na informacje, że w ciągu kilku miesięcy od tych zdarzeń sytuacja finansowa Penny znacznie się poprawiła, miała także kupić samochód. Brak jednak źródeł, które kategorycznie by to potwierdzały.

  Larry Estrada także był pod lupą lokalnej społeczności. Sądzono, że razem z Penny ma styczność z handlem narkotykami, co miały potwierdzać wizyty różnych gości w nietypowych porach, a zaginięcie Anthonette miało być karą lub przedmiotem wymiany z powodu ich rzekomego długu narkotykowego.

POZOSTAŁE TEORIE

  Z przedstawionych w tym artykule informacji wyłania się mnoga ilość wniosków, co mogło stać się z Anthonette. Przedstawię zatem dwie najczęściej omawiane (poza wątkiem rodzinnym opisanym powyżej):

1. Porwanie przez przypadkową osobę

  Ma za tym przemawiać fakt, że mężczyzna bliżej nieznany Penny (rzadko wymienia się ewentualność porwania przez kobietę – zwłaszcza o informacjach dot. rzekomego 'gościa' przed domem) upatrzył sobie jej dzieci jako cel, wiedząc że często przebywa poza domem i nie mieszka z nią nikt inny. Przypadek sprawił, że drzwi otworzyło któreś z dzieci (a może obserwował dom wcześniej i widział, że tak naprawdę Penny nie pilnuje specjalnie dzieci pod tym względem – wbrew temu, co mówiła policji).
  Ponadto Wendy nie rozpoznała mężczyzny przedstawiającego się jako „wujek Joe” ani nie znaleziono w ich otoczeniu posiadacza brązowej furgonetki czy vana. Znane są podobne przypadki uprowadzeń takie jak np. Polly Klaas (dziewczynka zamordowana po porwaniu z własnego domu, gdzie bawiła się z dwiema koleżankami - podczas gdy za ścianą spała jej matka) czy Jayme Closs (nastolatka, której porywacz zabił rodziców tuż przed jej uprowadzeniem z domu – udało jej się uciec po 3 miesiącach niewoli).\
  Pokazuje to, że przypadkowy sprawca nie zawaha się przed niczym, by dopiąć celu i wręcz przygotowuje się na konieczność zabicia domowników, którzy staną mu na drodze.
 Dodatkowo bliskość trasy Route 66 i wszczęcie oficjalnych poszukiwań po upływie 24 godzin także sprzyjały ucieczce.

2. Porwanie przez osobę z otoczenia Anthonette

  Porywaczem mógł być ktoś z otoczenia Penny: znajomy, nauczyciel któregoś z dzieci, dalszy sąsiad czy ktokolwiek, z kim ona lub jej dzieci miały wcześniej styczność. Taka osoba mogła dobrze znać tryb życia Penny i w razie gdyby to Penny otworzyła drzwi mógłby wymyślić byle pretekst do wizyty, skoro nie były dla niej niczym dziwnym. Jeżeli słowa Wendy są prawdą to albo nie rozpoznała w porywaczu znajomej osoby, albo porywacz nie miał z samą Wendy za dużej styczności. Za tą teorią przemawia także fakt, jak wielu gości przyjmowała Penny do swojego domu.
  Brak za to informacji, w jakim stopniu sprawdzono otoczenie opiekunki spędzającej z dziećmi ten wieczór. Nie wiadomo też, ile niań przewinęło się przez dom Penny w ciągu kilku lat przed zaginięciem. 

CO DALEJ?
  
  FBI zamknęło śledztwo w 2006 roku, jednakże Anthonette nadal widnieje w ich bazie - z danymi kontaktowymi do oddziału w Albuquerque dla anonimowych zgłoszeń. W 2019 ponownie została umieszczona w ich komunikatach z okazji Dnia Zaginionych, jednakże od tej pory nie pojawiło się więcej danych niż ta wzmianka.

  W Gallup sprawa widnieje jako nadal otwarta, ale oficjalnie od 1991 roku nie pojawiły się żadne nowe doniesienia.

  29 grudnia 2009 roku (czyli 4 dni po rocznicy 33 urodzin) Anthonette została umieszczona w bazie organizacji NamUs („National Missing and Unidentified Persons System”). Jej działalność polega m.in. na przechowywaniu próbek DNA osób zaginionych lub ich krewnych oraz porównywaniu ich z DNA niezidentyfikowanych zmarłych (nazywa się ich 'John Doe' – mężczyźni oraz 'Jane Done' – kobiety).

  Swego czasu podejrzewano, że Jane Doe znaleziona 2 maja 1996 roku w Albuquerque nieopodal Tower Road to właśnie Anthonette – ciało młodej kobiety było tak zmasakrowane, że identyfikacja okazała się niemożliwa (w dniu śmierci mogła mieć między 14 a 19 lat – została pobita ze skutkiem śmiertelnym). NamUs wykluczył pokrewieństwo tej ofiary z Wendy i Sadie, by w kolejnych latach w podobny sposób wykluczyć cztery inne Jane Doe.

  Mimo to z rozwojem technologii i wirtualnej komunikacji nadal pojawiają się osoby (głównie emerytowani detektywi oraz internauci), które na własną rękę przeglądają zdjęcia z baz osób zaginionych i porównują je ze zdjęciami z baz Jane i Johnów Doe.


  W tym miesiącu mijają 34 lata od zaginięcia Anthonette.


ŹRÓDŁA:
Artykuły w „Albuquerque Journal”, m.in. TEN
Reddit oraz inne materiały na YouTube



blog "Nierozwiązane"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#18 Historie zaginionych dzieci z utworu „Runaway Train” - 25 lat później