#16 Henry McCabe
Sprawa Henry’ego
Mccabe’a odbiła się szerokim echem głównie w internecie – na
jej temat można znaleźć więcej podcastów i filmików, niż
samych artykułów prasowych czy reportaży w mediach. Niemniej
jednak to zainteresowanie skupia się wokół jednego aspektu –
nagrania na poczcie głosowej, które zostawił Henry prawdopodobnie
tuż przed śmiercią.
O podobnych sprawach, w
których jednym z ostatnich śladów zostawionych przez osobę zaginioną jest
nagranie audio można przeczytać pod poniższymi linkami:
PRZED
ZAGINIĘCIEM
Henry Tobee
McCabe urodził się 16 września 1984 roku w Kalifornii w rodzinie
imigrantów z Liberii. Dostępne źródła niewiele mówią o jego
wczesnym życiu: wg. pojedynczych artykułów miał brata i siostrę.
W wieku dwudziestu kilku lat poślubił swoją wieloletnią
dziewczynę, Karen, a później na świat przyszły ich dwie córki.
Rodzina
zamieszkała w miasteczku Mounds View w Minnesocie, gdzie Henry
otrzymał zatrudnienie jako audytor dla stanowego Wydziału
Skarbowego.
Henry McCabe z córkami |
Karen i Henry |
2015 rok nie był
dla Henry’ego zbyt udany – pod koniec lata jego przełożeni
negatywnie ocenili wyniki jego pracy podczas okresowego bilansu, co
zdaniem bliskich było dla niego dużym ciosem: był ambitny, stawiał
pracę na pierwszym miejscu i nie spodziewał się, że jego starania
zostaną tak nisko ocenione. Choć szybko zaangażował się w
poprawienie wyników w pracy to cała sytuacja odbiła się na jego
samopoczuciu: był zestresowany i reagował bardziej nerwowo. Sprawę
pogarszały także chwilowe problemy finansowe, z którymi borykała
się wówczas rodzina.
W niedzielę 6
września 2015 roku Henry spędzał wieczór w (obecnie już
zamkniętym) klubie „Povlitzki's On 65” w pobliskiej miejscowości
Spring Lake Park. Był tam z dwoma przyjaciółmi: Williamem Kennedym
i Calvinem Johnsonem (żona i córki Henry’ego były wówczas u
rodziny w Kalifornii). Wybór niedzieli wieczór na imprezę w tym
przypadku akurat nie dziwi, bowiem w USA w pierwszy poniedziałek
września obchodzone jest Święto Pracy, zatem każdy z tych
mężczyzn następnego dnia miał wolne.
Zgodnie z relacją
kolegów Henry pił tego dnia dużo alkoholu - nawet za dużo jak na
niego. W pewnym momencie był już na tyle pijany, że przyjaciele
odradzali mu zamawianie kolejnych drinków, jednak bezskutecznie.
Wtedy też postanowili rozegrać to inaczej: Calvin schował jego
portfel, by Henry nie mógł już płacić za alkohol, a William
zabrał jego klucze do domu (zakładając, że gdy go odwiezie do
domu to Henry i tak nie będzie w stanie sam otworzyć drzwi, więc
zrobi to za niego). Chcieli też mieć pewność, że póki są w
klubie nie zgubi żadnego z tych przedmiotów.
Około 02:00
trójka przyjaciół opuściła klub, jednak ich plany się zmieniły
– William zeznał później, że Calvin pojechał do siebie, zaś
on sam na wyraźną prośbę Henry’ego podwiózł go nie do domu, a
na stację benzynową „Super America” w sąsiednim miasteczku
Fridley (gdzie Henry koniecznie chciał kupić alkohol), oddalonej od
domu Henry’ego aż o kilka mil. William zostawił go w tym miejscu
chwilę po godzinie drugiej, po czym pojechał do domu.
Wydarzenia z
kolejnych godzin do dziś pozostają zagadką.
O godzinie 02:28
Karen, żona Henry’ego odebrała od niego szokujący telefon: Henry
krzyczał do słuchawki, że ktoś go postrzelił. Po tej wiadomości
przerażona Karen próbowała dodzwonić się do jego brata, Tima,
jednak bezskutecznie. Po tym nieudanym połączeniu (i po kilku
próbach oddzwonienia do Henry’ego) zobaczyła na telefonie
powiadomienie o nowym nagraniu na poczcie głosowej.
Nagranie jest
dostępne TUTAJ
Omówię je w
dalszej części artykułu.
ZAGINIONY
Po odsłuchaniu
tej wiadomości Karen natychmiast powiadomiła policję, opisując
ich rozmowę oraz samo nagranie, po czym zaczęła organizować dla
siebie i córek podróż powrotną do Minnesoty. Nim dotarły do
Mounds View przyjaciele Henry’ego już zorganizowali poszukiwania z
udziałem wolontariuszy. W tym czasie policja przesłuchała Calvina
i Williama, następnie zaczęła sprawdzać logowania telefonu
Henry’ego do sieci. Tu też pojawiły się nieścisłości w
zeznaniach obu mężczyzn.
Śledczy odkryli,
że podczas nagrywania wiadomości na poczcie głosowej ok. 02:30
Henry znajdował się w pobliżu parku w miejscowości New Brighton,
oddalonego od wspomnianej wcześniej stacji we Fridley o ok. 4 mile.
Mężczyzna nie mógł pokonać pieszo takiego dystansu w ciągu
20-25 minut, zwłaszcza że osoby bawiące się w tym samym klubie
zapamiętały, że był bardzo pijany. Ponadto zweryfikowano, że
jego telefon nie logował się do wież na głównej trasie od strony
Fridley do New Brighton, a na nagraniu z kamery przemysłowej z tej
stacji benzynowej nie zarejestrowano w ogóle obecności Henry’ego,
Williama ani nawet samego auta Williama – pracownicy stacji także
stanowczo zaprzeczyli, by widzieli któregoś z mężczyzn tej nocy.
Policja zaczęła
podejrzewać, że William coś ukrywa – po kolejnym przesłuchaniu
okazało się, że mężczyzna pomylił stacje benzynowe: otóż
odwiózł przyjaciela na stację „Holiday”, oddaloną od samego
klubu o ok. 2 mile – co potwierdziły nagrania uzyskane później
od pracowników tej stacji. Nadal jednak dziwił fakt, że widząc
stan Henry’ego nie tylko zostawił go samego przy ulicy, ale i nie
oddał mu kluczy do domu odebranych wcześniej w klubie. Oczywiście
oznaczało to, że nawet gdyby Henry wrócił do domu sam, to i tak
nie mógłby się do niego dostać (a William wiedział o
nieobecności Karen).
Co więcej,
okazało się że przed rozstaniem pod klubem Calvin nie oddał
Henry’emu portfela, zatem Henry nie mógł ani zrobić zakupów na
stacji, ani zapłacić np. za taksówkę do domu. Calvin tłumaczył,
że nie wiedział o zmianie planów z podwiezieniem, dlatego też
planował oddać mu portfel następnego dnia gdy Henry wytrzeźwieje
po imprezie.
Oba przedmioty,
czyli klucze i portfel mężczyźni oddali policji, gdy tylko zaczęły
się poszukiwania mężczyzny.
Karen podczas akcji poszukiwawczej w pobliżu stacji benzynowej "Holiday" |
William Kennedy, przyjaciel Henry'ego McCabe'a |
DALSZE
ŚLEDZTWO
Poszukiwania
mężczyzny trwały już prawie dwa miesiące, gdy doszło do (niestety nieszczęśliwego) przełomu.
Dnia 2 listopada
2015 roku kajakarz pływający po jeziorze Rush w New Brighton
zauważył unoszące się na wodzie ludzkie zwłoki. Badania wykonane
przez lokalnego patologa potwierdziły, iż było to ciało
Henry’ego.
Ze względu na
stopień rozkładu autopsja nie przyniosła zbyt wielu odpowiedzi –
jednakże wykluczono, by mężczyzna został zastrzelony: na ciele
nie znaleziono żadnych śladów potwierdzających tę wersję (np.
dziur wlotowych/wylotowych czy śladów po postrzale).
25 listopada
rodzina i przyjaciele Henry’ego wzięli udział w konferencji
zorganizowanej przez policję. Przedstawili publicznie apel do
śledczych o wyjaśnienie kluczowych ich zdaniem kwestii:
- jak tej nocy
wyglądała trasa Henry’ego od klubu do jeziora Rush na podstawie
logowań telefonu?
- jakie dodatkowe
informacje uzyskano z analizy bilingów jego połączeń i logowań
telefonu do wież?
- dlaczego
policja nie prowadzi śledztwa zgodnie z założeniem, że został
zamordowany (na co ma wskazywać jego telefon do żony jak i nagranie
na poczcie głosowej)?
Policja
odpowiedziała, że w oczekiwaniu na wyniki sekcji zwłok prowadzi
śledztwo pod kątem trzech teorii: zabójstwa, samobójstwa oraz
nieszczęśliwego wypadku.
Wkrótce po tej
konferencji patolog przedstawił śledczym ostateczne wyniki autopsji
–przyczyną śmierci Henry’ego było utonięcie.
Taką też
informację umieszczono w aktach sprawy, wskazując że utonięcie
nastąpiło wskutek nieszczęśliwego wypadku (zwłaszcza, że
badania toksykologiczne potwierdziły zeznania świadków o stanie
silnego upojenia alkoholowego ofiary).
Mapka ukazująca miejsca pobytu Henry'ego i miejsce znalezienia ciała |
ANALIZA
NAGRANIA I TEORIE
Rodzina Henry’ego
do dziś nie zgadza się z opinią śledczych, a konkretnie z
założeniem o nieszczęśliwym wypadku. Nawet zakładając, że
skoro mężczyzna nie został postrzelony, tylko np. wdał się z
kimś w bójkę lub też sam pod wpływem alkoholu uderzył się na
tyle mocno, że pomyślał że ktoś go postrzelił i tak to opisał
Karen, to jak wyjaśnić późniejsze nagranie na pocztę głosową?
Plik audio
udostępniony mediom trwa niecałe dwie minuty – cały zapis jest
kilkakrotnie dłuższy, a kończy się gwałtownym okrzykiem
„przestań!” poprzedzonym kilkoma sekundami ciszy.
To budzi
najwięcej kontrowersji i dziwi fakt, że policja nie odniosła się
szerzej do tej kwestii – na nagraniu słychać głośne krzyki
Henry’ego świadczące prawdopodobnie o odczuwaniu silnego bólu.
Nawet dla postronnego słuchacza nie brzmi to jak zwykła bójka czy
szamotanina, zwłaszcza że w niektórych momentach słychać wręcz
jego wycie.
Rodzina Henry’ego
(oraz liczni internauci) skłaniają się ku poniższej wersji
wydarzeń:
Henry padł
ofiarą przypadkowej zbrodni: ktoś chciał go okraść wykorzystując
fakt, że był pijany lub też to Henry agresywnie zareagował na
czyjeś zaczepki; w obu przypadkach kłótnia przerodziła się w
bójkę, w której Henry został zabity. Nietypowe gardłowe krzyki
Henry’ego (przypominające wręcz bulgotanie) wskazują, że
mężczyzna był podtapiany podczas nagrania, zatem przyczyną jego
śmierci ma być utopienie przez osobę lub osoby trzecie.
Co ciekawe
pojawiła się też inna teoria wyjaśniająca owe dziwne odgłosy:
otóż bardzo podobne, gardłowe dźwięki wydają także osoby
obezwładniane przy użyciu paralizatora. W serwisie YouTube można
znaleźć nagrania m.in. ze szkolenia policjantów, podczas których
omawia się techniki użycia tej broni Przykładowy filmik jest
dostępny TUTAJ
Należy też
wspomnieć, co przekazali śledczy na jednej z konferencji: otóż poinformowali, że
za trudność w ustaleniu przebiegu zdarzeń tej nocy oraz w
ujawnieniu okoliczności sprzed zaginięcia odpowiadają bliscy
Henry’ego, którzy wyraźnie ukrywają fakty i niechętnie dzielą
się z policją posiadaną na ten temat wiedzą. Trudno powiedzieć, czy ta
enigmatyczna uwaga dotyczyła jego rodziny, dwóch przyjaciół z
którymi spędzał wieczór czy innych jego znajomych.
Czy jest możliwe,
by Karen usłyszała od Henry’ego podczas rozmowy dokładnie co się
stało, ale zataiła to z obawy o niego, siebie lub bliskich?
Niektórzy skłaniają się ku hipotezie, że słowa policji mają
sugerować, iż śmierć Henry’ego została ukartowana już
wcześniej, być może przez samą Karen.
Kluczowe wydaje
się jednak pytania, na które do dziś nie ma odpowiedzi: jak Henry
znalazł się nad jeziorem Rush? Został tam podwieziony przez
znajomego czy kogoś obcego ? Czy był to przystanek na trasie do
jego domu, czy też był inny powód, by zatrzymać się akurat tam?
Czy może do śmierci Henry’ego doszło w innym miejscu, a jego
ciało zostało tam tylko porzucone?
blog "Nierozwiązane"
Komentarze
Prześlij komentarz
Blog ma charakter informacyjny. Jeśli masz propozycję artykułu bądź znasz dodatkowe szczegóły na temat opisanych spraw proszę o komentarz, zapraszając równocześnie do dyskusji :)