#10 Tajemnicze morderstwo w mieście Ulvila



  W 2006 roku doszło do brutalnego zabójstwa mężczyzny w fińskim mieście Ulvila. Żona ofiary konsekwentnie nie przyznaje się do winy, a śledczy jednogłośnie wskazują ją jako mordercę. Kto mówi prawdę i czy dzieci wiedzą więcej, niż zeznały?


FINLANDIA

  51-letni Jukka Sakari Lahti pracował w dziale HR lokalnego zakładu przemysłowego - w mieście Ulvila. Listopad 2006 roku nie był dla niego zbyt udany: z powodu trudności firma była zmuszona do zwolnienia wielu pracowników, przez co pracownicy jego działu spotkali się z dużą niechęcią i zarzutami o stronniczość.
  Wraz z małżonką Anneli Orvokki Auer wychowywał czwórkę dzieci, z których najstarsze miało 9 lat.

Anelli Auer

  1 grudnia 2006 roku (piątek) Jukka wrócił do domu ok. godziny 23 (dzieci były już w łóżkach). Około godziny 02:35 małżeństwo obudził głośny hałas: intruz stłukł szklane drzwi tarasowe w ich sypialni i zaatakował Jukki. Zdezorientowany mężczyzna próbował się bronić (chwytając np. kłody drewna leżące przy kominku), na pomoc ruszyła także jego małżonka, ale została ugodzona przez napastnika nożem w lewą pierś. Zdała sobie sprawę, że nie jest to zwykły włamywacz, ale zabójca – ponieważ nie miała telefonu komórkowego wybiegła do kuchni gdzie stał telefon stacjonarny, po drodze krzycząc do dzieci by natychmiast wybiegły z domu. Jej krzyki obudziły tylko najstarszą córkę, Amandę.

  O godzinie 02:41 Auer dodzwoniła się pod numer ratunkowy. Całość nagrania dostępna jest TUTAJ

  Chociaż nagranie nie posiada transkrypcji w języku np. angielskim proponuję go wysłuchać ze względu na dźwięki w tle – film trwa 4 minuty 20 sekund.

  Zgodnie z dostępnymi zapisami spanikowana Auer podała adres prosząc o jak najszybsze przysłanie policji, bo ktoś wdarł się do ich domu i zaatakował ich oboje nożem. W tle słychać okrzyki bólu Jukki i wołanie przez niego żony. Gdy operator numeru ratunkowego potwierdził przyjęcie zgłoszenia Auer przekazała słuchawkę córce Amandzie i pobiegła do sypialni udzielić pomocy mężowi (napastnik nadal w szale atakował go nożem, a ten miał coraz mniej sił by się bronić).
Ponieważ została ponownie zaatakowana pobiegła z powrotem do kuchni (całość zajęła ok. 59 sekund – w tym czasie dziewczynka płakała do słuchawki i próbowała wytłumaczyć, co się stało) i odebrała słuchawkę córce. W 3 minucie i 16 sekundzie nagrania słychać przerażający krzyk dziewczynki: postanowiła zajrzeć do sypialni i ujrzała leżące na ziemi ciało ojca, podczas gdy napastnik uciekał przez wybite wcześniej szklane drzwi.

Narzędzie zbrodni i szkło z rozbitych drzwi

Ściana w sypialni

Odcisk buta na miejscu zbrodni

  Gdy policja przybyła na miejsce nie mogła już pomóc mężczyźnie: jak wykazała autopsja zadano mu 81 ciosów nożem, ale przyczyną śmierci był tępy uraz głowy. Jest to klasyczny przypadek tzw. overkill – ofierze zadano dużo więcej ciosów, niż było to konieczne do spowodowania śmierci, ponadto świadczy o wielkim gniewie napastnika oraz o osobistym źródle ataku (napastnik zna ofiarę i żywi do niej urazę).

POCZĄTEK ŚLEDZTWA

  We wstępnym dochodzeniu śledczy przyjęli, że mordercą był ktoś dobrze znany ofierze: sprawdzono m.in. pracowników fabryki, którzy mogli mieć żal o zwolnienie kilkanaście dni wcześniej, weryfikowano także doniesienia znajomych ofiary o ew. zatargach. Ponadto policja szukała kierowcy czerwonego Volvo, widzianego w okolicy w czasie popełnienia zbrodni, jednak bez rezultatów.

  Śledczy ogłosili także, że dysponują nagraniem głosu zabójcy (z powyższego zapisu) oraz śladami DNA – w bazie nie znaleziono pasującego do próbki wyniku. Dopiero w 2013 roku ujawniono, że zabezpieczony ślad należał do lokalnego policjanta, bowiem próbka została skażona. Co ciekawe, ów policjant nie brał udziału w tym konkretnym śledztwie ani nie był na miejscu zbrodni.

  Rodzina ofiary poinformowała, że Jukki zwierzył im się iż otrzymuje pogróżki, ale nie precyzował kto i dlaczego mógł za nimi stać. Sprawdzając ten trop przy równoczesnej weryfikacji bilingów telefonicznych Jukki okazało się, że na krótko przed śmiercią mężczyzna trzykrotnie kontaktował się z lokalnym posterunkiem (a nie z numerem ratunkowym, dlatego nagrania z tych rozmów nie są dostępne). Choć posterunkowi zeznali, że nie przypominają sobie rozmowy z nim to udało się wykazać, że jego imię i nazwisko było wyszukiwane w systemie policyjnym w czasie odpowiadającym tym rozmowom (co pozwala potwierdzić, że połączenie nie było wykonywane przez pozostałych domowników, bo policjanci zawsze sprawdzali dane rozmówcy).

  W 2007 aresztowano jedną podejrzaną osobę – lokalnego aktora, jednak wypuszczono go po 7 dniach oczyszczając z zarzutów. Nie trafiłam na wyjaśnienie, czemu ten mężczyzna był podejrzewany.
Ponieważ sprawa była coraz głośniejsza, a lokalna policja nie przedstawiała wyników w tym śledztwie główny inspektor fińskiej policji zaproponował przeniesienie sprawy do głównej komórki policyjnej, jednak lokalni śledczy odmówili – powołując się m.in. na to, że wielu policjantów jest w tym śledztwie od samego początku, a osoby z zewnątrz stracą zbyt dużo czasu na zapoznanie się z wszystkimi działaniami.

  Już wtedy małżonka Jukki, Anelli Auer, była główną podejrzaną.

PROCES

  Auer została aresztowana 28 września 2009 roku i oskarżona o zabójstwo męża ze szczególnym okrucieństwem. Strona oskarżenia utrzymywała, że kobieta zaatakowała męża nożem (budząc go ze snu lub w trakcie sprzeczki, która wywiązała się w nocy), następnie wołała by dzieci uciekały z domu aby mieć dodatkowe alibi, zaś telefon na numer ratunkowy wykonała myśląc, że Jukki już nie żyje. Niestety mężczyzna przeżył pierwszy atak, dlatego przekazała telefon córce twierdząc, że chce mu udzielić pomocy, choć tak naprawdę wróciła do sypialni by zadać kolejne ciosy. Dużo kontrowersji budzi także okrzyk kobiety w tym czasie, gdy słuchawkę trzymała jej córka. Słychać jej głos wołający ‘ole !’ [nie] lub ‘uole !’ [giń] – prokuratura skłaniała się do drugiej wersji.

  Jeszcze przed procesem Anelli poznała mężczyznę, Seppo Mäkelä. Wg. mediów kobieta znalazła telefon tuż przed domem – nim zaczęła szukać właściciela Seppo zadzwonił na tę komórkę, a słysząc o zgubie przekazał, że jest znajomym właścicielki i odbierze go w jej imieniu. Przypadkowe spotkanie było początkiem bardziej romantycznej relacji. Kilkakrotnie gościł w jej domu i poznał także jej dzieci. Krótko po tym znajomość nagle się urwała, choć ze strony Auer nadal trwało zauroczenie.

  Podczas procesu okazało się, że Seppo… był policjantem działającym pod przykrywką celem ustalenia, co naprawdę zaszło w noc zabójstwa. Na żądania obrony o udostępnienie wszystkich materiałów z tej prowokacji prokuratura odpowiedziała, że nie wniosły one nic do sprawy i kobieta ‘nie zdradziła się z niczym’ wobec Seppo. Oskarżona poinformowała zatem, że tym bardziej świadczy to o jej niewinności i prokuratura była zmuszona przekazać to jako dowód w sprawie – niestety część materiałów zaginęła, dopiero w dalszej części procesu niektóre z nich pojawiły się ponownie jako dowody ze strony prokuratury. Ale to nie koniec kontrowersji związanych z dowodami w tej sprawie – przedstawię je chronologicznie w dalszej części artykułu.
  Ponadto obrona wnosiła jako dowód na jej niewinność m.in. zdjęcie Auer po zbrodni dowodząc, że przy tak krwawej zbrodni kobieta miała plamę krwi tylko w miejscu, w którym ugodzono ją nożem (a nie znaleziono żadnych ubrań, które mogła zdjąć po zbrodni i później sama się okaleczyć):


  Na znalezionym narzędziu zbrodni nie było jej odcisków palców ani śladów jej DNA.
Mimo wielu niejasności Auer została skazana na dożywocie w listopadzie 2010 roku – decyzją trzech sędziów przy stosunku głosów 2:1.

  Po procesie obrona złożyła wniosek o apelację, a ponieważ kobietę umieszczono w zakładzie karnym opiekę nad czwórką jej dzieci przejął jej brat, Ari wraz z żoną. Ponieważ Amanda zaczęła im sprawiać problemy wychowawcze została wkrótce umieszczona w domu opieki.

  W 2011 roku doszło do procesu apelacyjnego, w którym kobieta została jednogłośnie uniewinniona. Jednakże nie był to koniec jej kłopotów.

  Mimo wielokrotnych prób kontaktu z bratem nie udało jej się spotkać z żadnym z trójki dzieci (Ari był już ich oficjalnym opiekunem), a służby opiekuńcze ponoć nie udzieliły jej pomocy w tej sprawie – mogła mieć kontakt tylko z Amandą przebywającą nadal w domu opieki.

OPOWIEŚĆ DZIECI

  Mniej więcej w tym okresie Ari zgłosił się do prokuratury z nagraniem rozmowy z dziećmi podczas wspólnej wycieczki na jachcie (nawiasem mówiąc zakupił go z pieniędzy, które otrzymywał na nie z opieki społecznej – ok. 8 tysięcy EU miesięcznie).

  Zapis rozmowy jest szokujący. Ari prosił dzieci, by opowiedziały coś więcej o relacjach w ich rodzinnym domu. Najstarszy syn zeznał, że nie spał tej nocy i wie, że to matka zabiła jego ojca wraz z Amandą, z którą ponoć ćwiczyła ten scenariusz już wcześniej. Głos ojca słyszany w tle był odtwarzany z nagrania by sprawić wrażenie, że mężczyzna nadal żyje, choć został zabity tuż przed telefonem na numer ratunkowy, a jego matka i siostra miały także przygotowane wcześniej ‘tarcze’ by nie poplamić się krwią (co ważne: policja nie znalazła nic, co mogłoby za nie posłużyć ani też innych śladów krwi niż na samym miejscu zbrodni) – nie był na miejscu zbrodni w tym czasie, ale wszystko słyszał przez drzwi swojego pokoju.

  Anelli miała też wielokrotnie znęcać się nad dziećmi: mocno je bić, ciągnąć za włosy po podłodze i wyrzucać z domu na mrozie.

  Co gorsza, dzieci zeznały iż matka po śmierci ojca miała partnera imieniem Kukki, który wykorzystywał je seksualnie. Amandzie miały odpowiadać te praktyki i miała brać czynny udział w molestowaniu rodzeństwa. Ponadto były świadkiem molestowania przez Kukkę dzieci z sąsiedztwa.
  Dodały także, że mama była bardzo szczęśliwa po śmierci ojca i zapowiedziała, że każdego 1 grudnia będą urządzać rocznicowe obchody tego ‘święta’. W 2010 roku miała urządzić taką uroczystość w domu, gdzie składano w ofierze zwierzęta i rysowano satanistyczne symbole.

  Jak łatwo przewidzieć prokuratura natychmiast wszczęła śledztwo w sprawie tego nagrania, a ich treść zszokowała opinię publiczną po wycieku niektórych zapisów do mediów. Podjęto decyzję o rozdzieleniu nowego oskarżenia na dwa osobne zarzuty: o wykorzystywanie seksualne dzieci oraz o zabójstwo męża.

Zdjęcie Anelli z jednego z procesów


  Podczas procesu w pierwszej sprawie okazało się, że prokuratura nie dysponuje już tym nagraniem – dowodem w sprawie były zabezpieczone na komputerze domowym zdjęcia dzieci, jednak nie zawierały treści pornograficznej (były to zwykłe zdjęcia robione podczas zabawy czy różnych uroczystości, a na kilku wykonanych latem dzieci były w kostiumach kąpielowych). Prokuratura oświadczyła, że w czasie zapisywania tych zdjęć na komputerze zapisano także kilka pobranych z internetu pornograficznych zdjęć kobiet, co świadczy że „w tym czasie działo się coś złowrogiego”.

Media zarzucały śledczym, że nie uwzględniły w tym procesie materiałów zebranych przez Seppo podczas prowokacji, zgodnie z którymi dzieci miały bardzo dobre relacje z matką i chętnie spędzały z nią czas. Zapisał także w tajnym protokole, że dzieci bardzo ją kochają i Auer zapewnia im dużo ciepła i miłości.

  Kobieta od początku zeznawała, że jest niewinna, a dzieci zostały zmanipulowane przez jej brata.
Zeznania sąsiadów i ich dzieci zaprzeczały, by ci znali bliżej Kukki i by ten miał możliwość spędzać jakikolwiek czas z ich dziećmi.

  Prokuratura przedstawiła także zeznania pediatry, która zeznała że przy lampie UV były widoczne ślady na ich skórze przypominające podłużne blizny. Teoria ta była podważana, jako że ślady niewidoczne gołym okiem nie mogły potwierdzać wieloletniego fizycznego znęcania i miały być rodzajem rozstępów powstałych podczas rośnięcia.

  Auer została skazana na 7 lat więzienia, a jej były partner na 10 lat – sąd argumentował, że choć zeznania dzieci w przeważającej części są wymyślone, to pozostałe noszą znamiona prawdy. Niestety, w materiałach na ten temat nie znalazłam informacji, by prowadzono badania lekarskie czy psychologiczne dzieci, większość artykułów wskazuje tylko na analizowanie zeznań spisanych z niedostępnej taśmy.

  W tym samym czasie toczył się kolejny, trzeci proces o zabójstwo Jukki. W grudniu 2013 roku kobieta została ponownie skazana na dożywocie.

  Po kolejnej apelacji w 2015 roku Auer została uniewinniona z zarzutów o zabójstwo męża, wyrok tym razem był prawomocny – jednakże wyrok w sprawie molestowania seksualnego był nadal ważny.

  Wskutek kontrowersji narastających wokół obu procesów Auer została zwolniona warunkowo w czerwcu 2015 roku. Ma kontakt jedynie z Amandą, a pozostałe dzieci nie chcą jej znać.

FINAŁ ?

  Każdy kolejny etap tej sprawy przynosił więcej pytań niż rozwiązań. Czy Anelli jest niewinna obu przestępstw, popełniła oba czy może jedno z nich? Dlaczego tak pobieżnie potraktowano zeznania dzieci nie zapewniając im opieki psychologa, a na procesie przedstawiano jako dowód tylko prywatne zdjęcia?

  Co najważniejsze: dlaczego policja tak szybko zarzuciła motyw zemsty na Jukki mimo że jego obawy potwierdzała rodzina i znajomi?

  Jeden z pracowników fabryki (mieszkający po sąsiedzku) podczas zeznań opisał Jukki jako bardzo nieprzyjemnego człowieka. Później okazało się, że ten mężczyzna miał wtedy rany na dłoniach i ramionach, a także niejasne alibi na noc morderstwa, co ujawniono dopiero po latach. Alibi zapewniła mu partnerka mówiąc, że wieczorem był w domu i na pewno obudziłaby się gdyby gdzieś wychodził w nocy - jednak śledczy nie sprawdzili dalej tego tropu. I to mimo zeznań innego świadka, że pracownik ten był bardzo agresywny i w listopadzie 2006 roku groził mu śmiercią.

  Co dziwne, 24 godziny po śmierci Jukki w niejasnych okolicznościach zmarł jego najbliższy przyjaciel, ale policja nie wiązała tych dwóch spraw mimo nacisków obu rodzin.



ZOBACZ TEŻ: https://nierozwiazane.blogspot.com/2018/11/9-zabojstwo-aarushi-talwar-i-sprawa.html

Anelli Aurer obecnie
Dom Jukki i Anelli
 


blog "Nierozwiązane"



Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#18 Historie zaginionych dzieci z utworu „Runaway Train” - 25 lat później