[1] Przełom w sprawie zabójstwa Jodine Serrin

 


  Amerykańska policja poinformowała o rozwiązaniu głośnego zabójstwa z 2007 roku.

  39-letnia Jodine Serrin mieszkała w mieście Carlsbad (Kalifornia). Mimo lekkiego upośledzenia umysłowego (oraz zdiagnozowanej schizofrenii) dobrze sobie radziła w życiu codziennym – na tyle, że mieszkała sama, a bliscy jedynie doglądali jej od czasu do czasu. Udzielała się jako wolontariuszka w kościelnej organizacji, a w wolnym czasie uprawiała różne sporty.


 W walentynki 14 lutego 2007 roku rodzice Jodine, Arthur i Lois Serrin postanowili ją odwiedzić, jako że nie kontaktowała się z nimi już od dwóch dni i nie odbierała telefonu.
 Około godziny 22-giej, po wejściu do mieszkania usłyszeli hałas dobiegający z sypialni: po otworzeniu drzwi do pomieszczenia zastali Jodine w łóżku z mężczyzną, uprawiających seks.

Skonsternowani postanowili po cichu się wycofać i zaczekać na córkę w salonie. Gdy jednak oczekiwanie się przedłużało, a z pokoju nie dobiegały już żadne dźwięki postanowili wejść do sypialni raz jeszcze.



 Okazało się, że mężczyzna zniknął, a w łóżku leżała martwa Jodine. Co wstrząsające, jej ciało było już zimne, co oznaczało że nie żyła już od kilku do kilkunastu godzin.



 Sprawa głęboko wstrząsnęła społecznością Carlsbad, niestety intensywne śledztwo nie przynosiło rezultatów. Autopsja wykazała, że Jodine była podduszana, a przyczyną śmierci był tępy uraz głowy. Mieszkanie nie nosiło śladów włamania/wtargnięcia, co pozwalało założyć że Jodine mogła znać mężczyznę. Nie ustalono też jak wydostał się z mieszkania przy obecności rodziców – założono, że wyszedł przed drzwi frontowe, bowiem z salonu nie było widać sypialni jak i korytarza prowadzącego do tych drzwi.

 Na początku śledztwa ojciec Jodine zeznał, że mężczyzna wydał mu się znajomy - nie podano do wiadomości publicznej danych tej osoby, jednak badanie DNA z miejsca zbrodni jak i żelazne alibi wykluczyły jego udział w sprawie.

 W lutym 2017 roku, 10 lat od zabójstwa roku policja raz jeszcze przeanalizowała zebrane dowody i zeznania. Tym razem postanowiono wykorzystać najnowsze technologie. Materiał biologiczny przekazano do laboratorium specjalizującego się w fenotypowych analizach: pozwalają one określić wygląd i pochodzenie sprawcy (np. kolor jego włosów i oczu), co pomaga policji zawęzić krąg podejrzanych – jak i zidentyfikować zmarłych o nieustalonej tożsamości. Technika ta była wykorzystana m.in. w śledztwie zabójcy z Golden State, którego aresztowano w 2018 roku.

 Choć sporządzono rysopis zabójcy Jodine, to potwierdzenie jego tożsamości uzyskano w tym samym czasie dzięki ogólnokrajowej bazie DNA – system wykazał pasujący rekord.

 Kilka dni temu policja wydała oświadczenie, zgodnie z którym materiał DNA należy do Davida Mabrito – w czasie popełnienia tej zbrodni miał 38 lat. Wiadomo jedynie, że w bazie znajdował się materiał biologiczny członka jego rodziny, co pozwoliło naprowadzić na jego ślad.

 Niestety, mężczyzna popełnił samobójstwo w 2011 roku, zatem nigdy nie odpowiedział za tę zbrodnię.


  Rodzina Jodine mówi jednak, że są bardzo wdzięczni policji za nieustępliwość w tej sprawie i zidentyfikowanie sprawcy.

blog "Nierozwiązane"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#18 Historie zaginionych dzieci z utworu „Runaway Train” - 25 lat później