#19 Tia Sharp - sprawa z Wielkiej Brytanii
W polskich
mediach sprawa Tii Sharp przeszła właściwie bez echa, poza
drobnymi wzmiankami w tabloidach - może dlatego, że w tamtym czasie
nasze media żyły sprawą procesu Damiana R., odpowiedzialnego za
zabójstwo 6 osób na wyspie Jersey. Tymczasem śmierć Tii to jedna
z najgłośniejszych brytyjskich spraw ostatniej dekady.
WIELKA
BRYTANIA
Tia Sharp
urodziła się 30 czerwca 2000 roku w Londynie. Jej biologiczni
rodzice, Steven i Natalie, rozstali się krótko po jej narodzinach –
dziewczynka została wtedy pod opieką mamy, zaś u taty spędzała
większość wakacji i święta.
W 2002 roku
Natalie poznała starszego od siebie Stuarta Hazella. Nie byli
oficjalnie parą, wg. ich relacji spotykali się towarzysko przez
kilka tygodni. Któregoś dnia Natalie przedstawiła mu swoją mamę
Christine i okazało się, że oboje złapali ze sobą świetny
kontakt.
Wkrótce potem to
Christine została partnerką Stuarta, a Natalie (jak przyznała w kilku wywiadach) trzymała kciuki za
ich związek widząc, jak bardzo do siebie pasują. Sama zresztą
poznała wkrótce swojego przyszłego partnera, Davida Nilesa, z
którym doczekała się dwóch synów.
Do dziś media
przedstawiają obie rodziny w różnym świetle: wiadomo, że w 2008
roku Natalie i David byli sprawdzani przez opiekę społeczną po
anonimowym donosie, iż zażywają narkotyki w obecności dzieci. Po
kilku wizytacjach i kontrolach urzędnicy wydali opinię, że choć
Natalie przyznała się do okazjonalnego palenia marihuany, to w domu
panują dobre warunki, dzieci nie są zaniedbywane a między
domownikami panują dobre relacje. Z kolei w późniejszych latach,
m.in. na łamach „Daily Mail” przedstawiano ich jako osoby
niemoralne, zajęte głównie życiem towarzyskim i romansowaniem.
Mimo tych opinii
przyjaciele i znajomi dziewczyny uważają, że była szczęśliwa –
gdy dorastała to wraz z mamą i babcią spędzały często we trójkę
„babskie wieczory”, podczas których robiły sobie makijaż,
plotkowały i oglądały filmy. Mówiła, że obie kobiety traktowały
ją jak młodszą przyjaciółkę.
Podobnie bliskie
relacje łączyły ją ze Stuartem Hazellem, wspomnianym wcześniej
przyszywanym dziadkiem (partnerem Christine). Tia, Natalie i David
mieszkali w niewielkim domu, który po narodzinach obu chłopców
stał się dla nich jeszcze ciaśniejszy – dlatego Tia często
spędzała weekendy w domu dziadków, gdzie miała osobny pokój i
więcej prywatności (oraz spokoju) niż w rodzinnym domu.
Rodzina Tii
wspomina, że gdy planowali dla niej urodziny w gronie najbliższych
zaproponowali, by zaprosiła kogoś jeszcze: koleżankę ze szkoły
czy kolegę z sąsiedztwa, ta jednak bez wahania zaproponowała
Stuartowi, by to on został jej honorowym gościem.
Natalie Sharp |
ZAGINIĘCIE
Latem 2012 roku
Tia rzadko widywała się ze swoim ojcem (choć dotychczas to w
wakacje spędzali ze sobą najwięcej czasu). Wynikało to nie tylko
z jego licznych innych zajęć w tym okresie, jak i ze względu na
drobne nieporozumienie między nim a Natalie. Nie stanowiło to dla
Tii problemu, raczej okazję by więcej czasu spędzać z ukochanymi
dziadkami, gdzie najchętniej zostawała nawet na kilka nocy.
Nie inaczej było
2 sierpnia 2012 roku: tego dnia Tia wysłała SMS-a na wspólny
telefon Christine i Stuarta (którego używali dodatkowo jako numeru
domowego) z pytaniem, czy może u nich pomieszkać przez kilka dni.
Christine była wtedy na nocnej zmianie w pracy, zatem Stuart
skontaktował się z mamą Tii mówiąc, że nie ma nic przeciwko
temu. Ustalili, że najbezpieczniej będzie, jeśli Natalie
odprowadzi ją na tramwaj, a Stuart odbierze ją z przystanku.
Gdy Stuart
odebrał Tię zrobili jeszcze po drodze zakupy i udali się do ich
domu w New Addington. Pod wieczór Christine zadzwoniła z pytaniem,
czy wszystko u nich w porządku – Tia porozmawiała z nią chwilę,
bo była zajęta grą na konsoli, zaś Stuart robił dla nich obojga
kolację. Christine zaproponowała, że gdy nazajutrz wróci z pracy
spędzą razem trochę więcej czasu.
Następnego dnia
rano, Gdy Christine odespała trochę nocną zmianę zobaczyła, że
Tii nie ma w domu. Stuart poinformował, że po śniadaniu Tia
wyszła, bo umówiła się z koleżanką na zakupy w „Whitgift
Center” w londyńskiej dzielnicy Croydon, gdzie chciała kupić
sobie nowe buty.
Po kilku
godzinach zaczęli się niepokoić. O ile byli przyzwyczajeni, że
Tia coraz więcej czasu spędza na zakupach z koleżankami, to tak
długa nieobecność była już nietypowa. O godzinie 18-tej Natalie,
Christine i Stuart wyruszyli na poszukiwania.
Początkowo
jeździli po całej dzielnicy New Addington, odwiedzając znane im
koleżanki Tii, jednak bez skutku. Następnie dołączyli do nich
znajomi, członkowie rodziny i bliscy sąsiedzi,.Gdy do godziny
22-giej nadal nie znaleziono Tii (i nie odbierała w ogóle telefonu)
mama i dziadkowie Tii zgłosili jej zaginięcie na pobliskim
komisariacie.
Ponieważ policja
w pierwszej kolejności chciała sprawdzić/wykluczyć członków
rodziny tej samej nocy zarządzono przeszukanie domu Christine i
Stuarta – nie znaleziono nic niepokojącego, okazało się jednak
że Tia nie zabrała ze sobą telefonu.
Sąsiad Christine
i Stuarta, Paul Meehan potwierdził, że rankiem 3 sierpnia widział
Tię wychodzącą z domu dziadków.
Już następnego
dnia rano sprawa zaginięcia Tii pojawiła się we wszystkich
mediach. Rodzina dziewczyny masowo drukowała plakaty, które dzięki
pomocy wolontariuszy rozwieszono w niemal całym Londynie. Dodatkowo
osoby zaangażowane w akcję rozdawały koszulki ze zdjęciem Tii:
Stuart, przyszywany dziadek Tii |
Christine, babcia Tii |
Fakt, że Tia nie
wzięła ze sobą telefonu był dodatkowo niepokojący – czy
zrobiła to celowo, bo zaplanowała wcześniej ucieczkę, czy też
był to przypadek? Rodzina nie wiedziała, czy owe spotkanie z
koleżanką (której imienia nie podała Stuartowi) nie było
kłamstwem, bo w rzeczywistości była umówiona z kimś innym, np.
chłopakiem. A może po prostu umówiła się wcześniej z koleżanką
w danym miejscu i telefon nie był jej do tego potrzebny lub nie
zauważyła jego braku wychodząc?
ŚLEDZTWO
Policja
prowadziła poszukiwania równolegle pod kątem różnych teorii:
ucieczki, porwania i nieszczęśliwego wypadku. Zarządzono kolejne
przeszukiwanie domu Christine i Stuarta, ale nic nie wykazało. Pod
wpływem nacisków medialnych przeprowadzono je jeszcze raz, tym
razem z użyciem wyszkolonych psów, ale te nie podjęły tropu.
Do śledztwa
wyznaczono 80 funkcjonariuszy i dodatkowe oddziały z psami
tropiącymi, ponadto do akcji włączył się także Scotland Yard.
Równocześnie
zabezpieczono ponad 800 godzin nagrań z kamer przemysłowych na
terenie New Addington i Croydon. Potwierdziły przebieg wydarzeń
poprzedniego popołudnia, gdy Stuart odebrał Tię i zrobili razem
zakupy na weekend:
Problem stanowiły
natomiast nagrania z galerii handlowej, gdzie Tia miała robić
zakupy: mimo analizowania wielu godzin zapisu z dn. 3 sierpnia
śledczy nie zauważyli jej ani na terenie galerii, ani w jej
pobliżu, także np. koło przystanków przy galerii.
Tymczasem rodzina
nieustannie nagłaśniała sprawę w mediach, niemal każdego dnia
udzielając wywiadów i prosząc o pomoc w poszukiwaniach.
7 sierpnia wujek
Tii, David Sharp wystąpił w programie telewizyjnym z apelem o
bezpieczny powrót dziewczyny do domu i prosząc o jakiekolwiek
informacje na temat jej zaginięcia. Po tej emisji policja otrzymała
55 opisów od świadków, którzy widzieli Tię w Londynie, jednakże
żadne z nich się nie potwierdziły.
9 sierpnia
wywiadu dla telewizji udzielił także Stuart Hazell: opisał
dokładnie przebieg ich ostatnich godzin spędzonych razem i odpierał
oskarżenia (głównie internautów) stanowiące, że to on jako
ostatni widział dziewczynę, zatem musi coś wiedzieć.
10 sierpnia
zarządzono kolejne, już czwarte przeszukanie domu Christine i
Stuarta, tym razem planując przeprowadzić na miejscu pełne badania
kryminalistyczne.
Tego dnia przed
południem Stuart wyszedł z domu na krótkie zakupy (m.in. po
gazety), zaś Christine została w domu czekając na przybycie
śledczych. Od kilku godzin czuła dziwny zapach w domu, ale nie
mogła ustalić jego źródła. Najpierw wyrzuciła śmieci z kuchni,
następnie sprawdziła kanalizację i nawet zawartość lodówki, ale
bez skutku.
Gdy wkrótce
potem na miejsce przyjechała policja poinformowała ich o tym,
przepraszając za niekorzystne warunki. Część techników wybrała
pomieszczenia do badań, zaś pozostali postanowili dyskretnie (bez
informowania Christine) znaleźć źródło tego zapachu, bowiem był
im dobrze znany.
Wkrótce jeden ze
śledczych znalazł na małym stryszku długi pakunek szczelnie
owinięty czarnymi workami. Znajdowało się w nim ciało w stanie
tak mocno posuniętego rozkładu, że uniemożliwiał on
identyfikację.
Obok znajdowały
się dwie siatki: w jednej z nich były ubrania Tii, w drugiej zaś
jej okulary: połamane i z pękniętymi szkłami.
Policja
natychmiast odgrodziła dom i aresztowała Christine oraz sąsiada
Paula Meehana (który wcześniej zeznał, że feralnego dnia widział
dziewczynkę wychodzącą rano z domu). Zaczęto też szukać
Stuarta: wyszedł ponoć tylko na małe zakupy, a od tej pory minęło
już wiele godzin.
Na szczęście
nie było to trudnym zadaniem: dzień wcześniej wystąpił przecież
w wywiadzie dla stacji telewizyjnej o dużej oglądalności, więc
większość widzów mogła pamiętać jego wygląd i głos.
Policja od razu
poinformowała za pośrednictwem mediów, że Stuart jest poszukiwany
i zaapelowała do ludzi o pomoc. Szybko dostali informację od
świadka, który widział go przed południem w podmiejskim pociągu
zmierzającym do centrum Londynu. Wkrótce potem otrzymali telefon od
właściciela sklepu, w którym pijany Stuart chwilę temu kupował
alkohol i zaczepiał innych klientów mówiąc, że jego ukochana
wnuczka zaginęła.
Gdy policja
przybyła na miejsce (ok. godziny 20-tej) Stuarta już nie było w
sklepie, więc zarządzono poszukiwania w całej okolicy. W ciągu
kilkunastu minut policjanci znaleźli pijanego Stuarta leżącego w
pobliskim parku Cannon Hill Common (w londyńskiej dzielnicy Morden)
- mężczyzna został aresztowany.
Zatrzymanie
członków rodziny zaszokowało opinię publiczną, jednakże był to
dopiero początek tragicznych informacji.
Sekcja zwłok
trwała już kilka dni, lecz patolog nie mógł ustalić przyczyny
śmierci ze względu na mocno posunięty rozkład. W pierwszej
kolejności dokonano identyfikacji przy pomocy dokumentacji
dentystycznej i potwierdzono, że jest to ciało Tii Sharp.
O ile Christine
została szybko oczyszczona z zarzutów i wypuszczona na wolność,
zaś Paul Meehan liczył się tylko z zarzutami utrudniania śledztwa
(twierdzono, że chciał się tylko wypromować opowiadając w
mediach, że widział dziewczynkę tego ranka), to w przypadku
Stuarta sprawa przedstawiała się inaczej.
Stuart podczas
przesłuchania przyznał, że śmierć dziewczynki nastąpiła
wskutek nieszczęśliwego wypadku: Tia miała spaść ze schodów,
podczas gdy on był w salonie. Nie obudził go żaden hałas, bo po
kolacji wypił sporo alkoholu i po prostu zasnął siedząc na
kanapie. Gdy obudził się wczesnym rankiem (jeszcze przed powrotem
Christine) odkrył ciało dziewczyny leżące obok schodów.
Spanikowany postanowił je ukryć, a Christine i Natalie przedstawić
zmyśloną wersję o wyjściu dziewczyny na zakupy, potem zaś nie
miał odwagi by powiedzieć prawdę (pomijając, że nie był w
stanie wyjaśnić, czemu najpierw rozebrał jej ciało, a dopiero
potem spakował je w kilka worków).
O ile utrudnienia
we wskazaniu przyczyny śmierci mogłyby działać na korzyść jego
wersji wydarzeń, to kolejne ustalenia śledczych rzuciły na sprawę
zupełnie inne światło.
Już po
zatrzymaniu Stuarta śledczy znaleźli w jego domu kilka kart pamięci
z aparatu cyfrowego - jedna z nich była ukryta w ościeżnicy drzwi
na parterze.
Ekspertom udało
się odzyskać usunięte z nich zdjęcia i filmy. Poza licznymi
selfie Stuarta znajdowały się na nich zdjęcia nastoletnich
dziewczyn w wieku średnio 12-15 lat (głównie robione z ukrycia).
Było też mnóstwo zdjęć i nagrań samej Tii, wyraźnie robionych
bez jej wiedzy: widać na nich, jak np. nakłada na nogi balsam,
maluje się, rozmawia przez telefon itp. Zdaniem psychologów
większość z nich miała zdecydowanie voyeurystyczny kontekst,
ponadto miały też podkreślać władzę fotografującego na
nieświadomą niczego Tią: kilka z nich prezentowały na pierwszym
planie głównie cień samego Stuarta stojącego nad śpiącą Tią
czy też np. stojącego tuż za nią, gdy z kimś rozmawiała.
Kolejne
fotografie potwierdzały ich zdaniem prawdziwy podtekst zbrodni:
widać na nich było Tię leżącą w różnych wyuzdanych pozach –
zdaniem ekspertów te zdjęcia zostały wykonane już po śmierci
dziewczyny.
PROCES
Śledczy znajdowali się w bardzo trudnej sytuacji: słusznie zarzucano im, że zaniedbania podczas aż trzech przeszukań domu uniemożliwiły znalezienie ciała Tii w czasie, gdy rozkład ciała jeszcze nie postępował i można było nie tylko ustalić przyczynę śmierci, jak i zabezpieczyć ew. ślady (do dziś nie wiadomo, czy Tia została wykorzystana seksualnie).
Poza kartami
pamięci z aparatu Stuarta policja zabezpieczyła także jego
komputer, na którym znaleziono wiele filmów pornograficznych z
udziałem nastoletnich dziewczyn, głównie przedstawiających sceny
brutalnych gwałtów.
12 sierpnia
Stuart Hazell został oskarżony o zabójstwo Tii. Dwie wstępne
rozprawy w dniach 15 i 16 sierpnia odbył z aresztu przez
wideokonferencję, podczas których wyznaczono główne przesłuchanie
na dzień 19 listopada oraz termin głównej rozprawy na 21 stycznia
2013 roku. Do tego czasu przebywał w więzieniu Belmarsh w
całkowitej izolacji ze względu na liczne groźby pod jego adresem.
Wyniki drugiej
sekcji zwłok także nie dały odpowiedzi na przyczynę śmierci,
jednak zdaniem patologów najprawdopodobniejszą przyczyną było
uduszenie (w mediach ta wersja pojawiła się tuż po odkryciu ciała,
choć żadne póżniejsze badania nie dały ku temu 100 % pewności).
Niemniej jednak w domu Stuarta technicy kryminalni zabezpieczyli jego ślady biologiczne na pościeli i ubraniach Tii - oraz, co gorsza, także krew i DNA samej Tii na wibratorze należącym do Stuarta.
Niemniej jednak w domu Stuarta technicy kryminalni zabezpieczyli jego ślady biologiczne na pościeli i ubraniach Tii - oraz, co gorsza, także krew i DNA samej Tii na wibratorze należącym do Stuarta.
Okazało się
także, że śledczy podejrzewali Stuarta już wcześniej: pierwszy
raz, gdy na nagraniach z kamer przemysłowych w New Addington nie
tylko nie znaleziono Tii w rzeczonej galerii, ale i nigdzie w okolicy
jego domu (na ich ulicy nie było kamer, lecz na sąsiednich już
tak).
Wtedy też
podjęli decyzję o zaaranżowanie wywiadu, w którym wziął udział
dzień przed znalezieniem ciała (jego przebieg śledził zatrudniony
przez nich psycholog).
W trakcie wywiadu
Stuart opisywał każdą czynność z ostatniej doby z Tią jak
wyuczoną lekcję. Nie miał problemu z opisaniem szczegółów typu:
jakie robił kanapki, co piła dziewczyna czy co dokładnie jadła.
Link do wywiadu znajduje się TUTAJ
Na temat mowy
ciała Stuarta podczas wywiadu powstało wiele analiz (głównie
internautów, ale i wynajętych przez dziennikarzy ekspertów) –
przy czym nie ukrywam, że po jego przyznaniu się do winy etc. tego
rodzaju analizy stanowią dla mnie jedynie 'ciekawostkę' dla
widzów/czytelników.
Stuart podczas wywiadu tydzień od zaginięcia Tii |
26 listopada
ogłoszono, że Hazell stanie przed sądem w maju 2013 roku, zaś już
w marcu przed procesem był kilkukrotnie przesłuchiwany (np. 8 marca
ponownie zeznał, że jest niewinny).
Proces rozpoczął
się 7 maja 2013 roku. Mimo wcześniejszych zapewnień Stuarta, że
jest niewinny, to już 13 maja zmienił swoje zeznania przyznając
się do zabójstwa Tii. Śledczy ocenili, że po prostu stchórzył:
wiedział, że w przypadku podtrzymywania wersji o niewinności
będzie musiał odpowiadać na wiele pytań dotyczących zdjęć Tii
(w tym post mortum), rozebrania jej ciała czy przedstawiać
wyjaśnienia niezgodności w jego wersji wydarzeń.
14 maja został
skazany na dożywocie z możliwością ubiegania się o zwolnienie
warunkowe po upływie 38 lat.
W dniu 5 sierpnia
2013 roku wspomniany sąsiad pary, Paul Meehan, został uznany winnym
marnotrawienia czasu organów ścigania podczas poszukiwań Tii i
został skazany na pięć miesięcy więzienia (śledztwo wykazało,
że nie miał związku z jej śmiercią).
Śmierć Tii
wstrząsnęła brytyjskimi mediami. Do dziś cyklicznie pojawiają
się wywiady z jej rodziną i przyjaciółmi – głównie o tym, że
Stuart był ostatnią osobą, którą wskazaliby jako winną. Tia go
uwielbiała, zwierzała mu się, robiła mu różne niespodzianki i
opowiadała szkolnym rówieśnikom, że ma fantastycznego
dziadka (wszak pomagał w jej wychowaniu od kiedy skończyła dwa lata).
Zdaniem biegłych
jego niezdrowa fascynacja dziewczyną zaczęła się mniej więcej
rok przed tragicznymi wydarzeniami – wtedy, gdy zaczęła dorastać.
Sam Stuart odmawia jakichkolwiek rozmów na ten temat. W sądzie
unikał wzroku Christine i Natalie i poza przyznaniem się do winy na
sali sądowej nikomu nie udzielił żadnych wyjaśnień.
Steven, ojciec Tii w dniu ogłoszenia wyroku dla Stuarta |
blog "Nierozwiązane"
Komentarze
Prześlij komentarz
Blog ma charakter informacyjny. Jeśli masz propozycję artykułu bądź znasz dodatkowe szczegóły na temat opisanych spraw proszę o komentarz, zapraszając równocześnie do dyskusji :)