#3 Szukając Kyrona Hormana



                

USA


  Kolejny przypadek zaginięcia ze Stanów - niestety nadal niewyjaśniony.

   Kyron Horman wychowywał się w mieście Portland w stanie Oregon.

  Jego rodzice, Kaine i Desiree pobrali się w 2000 roku - jednakże w ciągu 2 lat od ślubu ich relacje się pogorszyły. Gdy podjęli decyzję o rozstaniu okazało się, że Desiree spodziewa się dziecka. Postanowili zatem dać sobie jeszcze jedną szansę. Jednakże w 2002 roku, gdy Desiree była już w ósmym miesiącu ciąży złożyła wniosek o rozwód, jako przyczynę wskazując różnice nie do pogodzenia i brak porozumienia. Wkrótce po tym, dn. 09.09.2002 urodził się Kyron. Para oficjalnie rozwiodła się rok później.





Kaine i Desiree



   Do drugiego roku życia chłopiec przebywał głównie pod opieką matki, jednakże ta z powodu ciężkiej niewydolności nerek wkrótce nie mogła samodzielnie sprawować nad nim opieki - jak przyznaje w wywiadach obawiała się, że chłopcu może stać się krzywda, gdy będą sami w domu a ona straci przytomność, co niestety zdarzało się coraz częściej. Kaine'owi przyznano okresową opiekę nad chłopcem, zaś Desiree wyjechała na leczenie do Kanady. Jednakże po jej powrocie okazało się, że rehabilitacja potrwa znacznie dłużej. Ponadto rachunki za leczenie przekroczyły kwotę 30 tys. dolarów, więc nie byłaby w stanie utrzymać siebie i syna - zdecydowali zatem, że Kyron zostanie z tatą na dłużej.


  Wkrótce po tym Kaine związał się oficjalnie z inną kobietą. Na ten temat krążą dwie wersje, o dziwo obie przedstawiane przez znajomych i rodzinę.

  Według pierwszej Kaine - pracujący w pełnym wymiarze godzin - zwrócił się o pomoc w opiece do ich wspólnej przyjaciółki, Terri Moulton, a wspólna opieka wkrótce przerodziła się w romans.
  Według drugiej Kaine miał romans z Terri już wtedy, gdy Desiree spodziewała się dziecka, ale ukrywali ten fakt do czasu oficjalnego rozwodu.

  Niemniej jednak para zamieszkała razem już w czwórkę - razem z Kyronem oraz synem Terri z pierwszego małżeństwa. Pobrali się w 2007 roku, zaś w 2008 roku urodziła się ich córka Kiara.



Kaine i Terri
 

 W tym samym czasie Desiree również wstąpiła w nowy związek, poślubiając Tony'ego Younga - który także miał dzieci z pierwszego małżeństwa.


  Według relacji obie rodziny były zgodne, a Kyron cieszył się z obecności zarówno przyrodnich rodziców, jak i rodzeństwa. Nie występowały także żadne problemy z dzieleniem opieki nad nim (choć Desiree od powrotu z Kanady mieszkała w Medford w tym samym stanie, ale ok. 4-5 godzin jazdy od Portland).



 ZAGINIĘCIE



  Kyron uczęszczał do szkoły podstawowej Skyline. Był towarzyski i uśmiechnięty, lubił też brać udział w szkolnych projektach, a nauka nie sprawiała mu problemu.


  4 czerwca 2010 roku w szkole odbywał się pokaz naukowy - jako dzień otwarty także dla rodzin i przyjaciół uczniów.

  W godzinach porannych Terri nie tylko odwiozła chłopca do szkoły, ale i zaprowadziła go do klasy. Ponadto zrobiła także zdjęcie, gdy prezentował swoją pracę na temat żab drzewnych:


 




   Zgodnie z późniejszymi relacjami Terri opuściła szkołę ok. godziny 08:45, żegnając się z chłopcem na korytarzu szkolnym i "odprowadzając go wzrokiem gdy wracał do swojej sali".


  Około 15:30 Terri, Kiara oraz Kaine udali się na przystanek by odebrać Kyrona. Ku ich zdziwieniu chłopca nie było w autobusie. Kierowca poinformował, że chłopiec w ogóle do niego nie wsiadał.


  Terri natychmiast zadzwoniła do szkoły. Sekretarka szybko ustaliła, że chłopiec nie został wpisany na listę nieobecnych (sporządzoną do godziny ok. 10-tej) natomiast nie znalazłam informacji wykluczającej, że np. dla klasy Kyrona obecność sprawdzano np. po 8-mej, gdy był jeszcze z Terri na pokazie. Jednakże pytane naprędce osoby w ogóle nie kojarzyły, by widziały chłopca tego dnia.

 Sekretarka poprosiła Terri, by ta jak najszybciej powiadomiła policję, a ona sama zaalarmowała nauczycieli i władze szkoły.
Co szczególne, dotychczas Terri lub Kaine każdorazowo informowali szkołę telefonicznie i/lub mailowo o nieobecności chłopca, a mimo to szkoła nie skontaktowała się z nimi przez cały dzień.


POSZUKIWANIE


  Policja natychmiast przystąpiła do poszukiwań, począwszy od terenu szkoły. Tymczasem Desiree po otrzymaniu wiadomości o zaginięciu wyruszyła od razu wraz z mężem do Portland, a rodzina i znajomi będący na miejscu zebrali się by pomóc jak najszybciej. Terri z Kainem przebywali na posterunku zdając szczegółową relację.


  Według zeznań, Terri po odwiezieniu chłopca do godziny ok. 10-tej robiła zakupy w kilku sklepach, następnie jeździła z córką Kiarą samochodem - dziewczynka miała zapalenie ucha i źle się czuła, a tylko jazda samochodem uspokajała ją od razu. Po półtorej godziny jazdy udała się na siłownię (nie wiadomo, co w tym czasie działo się z Kiarą), by wrócić do domu po godzinie 13-tej. Wtedy też zamieściła na Facebooku powyższe zdjęcie chłopca i nie opuszczała już domu do powrotu męża z pracy.


 Po kilku godzinach zeznań do obojga dołączyli - prosto z podróży - Desiree z Tonym. Wtedy też obraz wydarzeń tego dnia zaczął się powoli zaciemniać.


 Według Desiree pierwszym sygnałem, że nie jest to zwykłe zaginięcie była ...  jej rozmowa z Terii. Ponoć gdy tylko otrzymała informację o zaginięciu zadzwoniła do Terii w panice, że natychmiast wyruszają do Portland - ta zaś była zaskoczona ich pośpiechem i po chwili milczenia spytała tylko 'naprawdę'? Zdenerwowana Desiree odparła tylko, że to przecież oczywiste, na co nie otrzymała żadnej odpowiedzi.

  Następnie gdy po przyjeździe wraz z Tonym zaczęli się kontaktować się z rodzinami uczniów okazało się, że kilka osób widziało Kyrona opuszczającego szkołę bocznym wyjściem w godzinach porannych  - ale towarzyszyła mu Terri. Matka podkreśla także, że jednym z tych świadków był chłopiec blisko z nim zaprzyjaźniony, więc nie może być mowy o pomyłce. Terri zaś odparła zarzuty mówiąc, że świadkowie mogli jedynie widzieć ich oboje przy wejściu podczas wchodzenia do budynku, ale na pewno nie jego opuszczania. Sam Kaine miał zaś żelazne alibi na cały dzień.

  Kolejne przesłanki także były niepokojące. Dalsza znajoma z sąsiedztwa, Andrea, poinformowała później dziennikarza, że w ciągu tego dnia mijała Terri na ulicy, ta zaś zatrzymała ją nagle na rozmowę - pokazując przy tym zdjęcie chłopca wykonane rano. Nie byłoby w tym nic dziwnego, brzmi jak zwykła pogawędka. Kobieta jednak postanowiła powiadomić policję opisując jej zachowanie jako dziwne - trzymając chorą córkę na rękach "podsuwała jej pod nos" aparat ze zdjęciem opowiadając, gdzie i po co odprowadziła chłopca, choć do tej pory ich relacje sprowadzały się głównie do zwykłego "cześć".


  Mąż Desiree, Tony opisał w wywiadzie, że zachowanie macochy także jemu wydało się podejrzane - jako były pracownik policji zebrał rodzinę by poinformować, jakie następne kroki podejmą organa ścigania. Mając doświadczenie w podobnych sprawach kryminalnych chciał przygotować bliskich na to, że m.in. każda informacja może być przydatna, że powinni spisać to co pamiętają i co np. wydało im się podejrzane. Był zaskoczony oburzeniem Terri na jego wypowiedź, że ich życie od dzisiaj nie będzie już prywatną sprawą, tylko że każdy z nich zostanie dokładnie sprawdzony. Dla niego było oczywiste, że kobieta będąca praktycznie jego matką i na dodatek ostatnia, która go widziała powinna tym chętniej przedstawić wszystkie informacje, by policja mogła działać dalej sprawdzając kolejne osoby.


  Także policja zaczęła przyglądać się uważniej Terri - jako główną przesłankę wskazując, że dzieci najczęściej opuszczają szkołę/podwórko/dom dla kogoś, kogo znają, a świadkowie zgodnie twierdzili że widzieli chłopca tylko w jej towarzystwie. Ponadto jej zeznania dotyczące przebiegu dnia były zarazem precyzyjne (np. że zakończyła zakupy dokładnie o 10:10), jak i ... niedokładne (nie pamiętała, jaką pokonywała trasę autem krążąc przez półtorej godziny by córka zasnęła - te dane policja ustaliła dopiero na podstawie m.in logowań jej telefonu do poszczególnych nadajników).


  Skłoniło to policjantów do bardziej drobiazgowych przesłuchań. W ciągu kilku tygodni od zaginięcia aż trzykrotnie brała udział w badaniu wariografem. Dwa pierwsze badania dały nierozstrzygający wynik, trzecie zaś opuściła sama Terri twierdząc, że ma już dość. W wywiadzie z drem Philem tłumaczyła swą frustrację tym, że badający ani razu nie skłonili się do jej prośby o przeprowadzenie testu 'twarzą w twarz' - Terri praktycznie nie słyszy na lewe ucho, dlatego też nie widząc rozmówcy nie może odczytywać ich słów z ruchu warg, co utrudnia komunikację.


  Żądni sensacji dziennikarze praktycznie nie opuszczali miasta, namawiając na wywiady wszystkich jej znajomych i sąsiadów. Ich śledztwo wykazało, że około miesiąc po zaginięciu chłopca Terri wdała się we flirt ze szkolnym kolegą Kaine'a - wymienili setki maili, SMS-ów i MMS-ów o erotycznej treści. Ich beztroska treść nie pasowała do codziennego obrazu zapłakanej Terri w mediach proszącej o wszelkie informacje na temat Kyrona - zwłaszcza że wychowywała go praktycznie od urodzenia.

  W odpowiedzi na zarzuty Terri odpowiada, że była to forma zemsty na Kainie o którym zdobyła 'nieprzyjemne informacje"już po zaginięciu, a poza wiadomościami nie doszło do fizycznych interakcji z tym mężczyzną.
 Treść niektórych wiadomości została upubliczniona we wspomnianym wywiadzie Terri z dr Philem - fragment wywiadu jest dostępny TUTAJ

  Sam Kaine opuścił Terri kilka tygodni po zaginięciu chłopca. Później ujawnił też szokującą informację: śledczy poinformowali go, że zgłosił się do nich niejaki Rodolfo Sanchez twierdząc, że 5 miesięcy przed zaginięciem chłopca Terri zaofiarowała mu "mnóstwo pieniędzy" za zabójstwo męża. Gdy policja wszczęła śledztwo w tej sprawie okazało się, że Sanchez nie posiada fizycznych dowodów na taką ofertę. Tym samym odstąpiono od procesu wiedząc, że byłoby to tylko słowo przeciwko słowu. Terri zaś informowała, że odrzucała zaloty Sancheza i ten próbuje się na niej zemścić.



  Jak widać, wszystkie dotychczasowe informacje skupiają się tylko na macosze. Naprawdę trudno o wypowiedzi policji na temat np. pedofili zamieszkujących w tym rejonie (a rejestry skazanych za przestępstwa seksualne są ogólnodostępne), podobnie brak informacji o ewentualnym zapisie ze szkolnego monitoringu i czy w ogóle szkoła go posiadała.


  Dzień otwarty w szkole wydaje się idealną okazją dla przestępcy - do budynku może wejść praktycznie każdy, w razie pytań wymieniając dowolne imię dziecka i przedstawiając się jako członek rodziny. Uczniowie krążą od sali do sali oglądając prezentację, nie odbywają się też żadne lekcje. Nauczyciele czuwają nad konkretnymi stoiskami czy rozmawiają z rodzicami dzieci ...

  Nie chcę wyrokować, czy faktycznie Terri jest zamieszana w zniknięcie chłopca. Krążenie po mieście przez półtorej godziny w czasie, gdy chłopiec nie był już widziany w szkole to sygnał alarmowy dla wielu. Ale nie możemy też zapominać o tym, że zwykły zbieg okoliczności może spowodować, że śledztwo zbyt szybko będzie prowadzono jednotorowo.

  W 2010 roku podjęto decyzję, że Terri nie zostanie oskarżona w związku z zaginięciem chłopca. W 2012 roku Desiree wystąpiła z cywilnym pozwem przeciwko niej, jednakże został on oddalony przez sąd ze względu na brak dowodów na dokonanie przestępstwa. Jednakże dziś oboje rodziców w wywiadach mówią wprost, że nie tylko zebrane poszlaki, ale i ich własne obserwacje wskazują jasno, że Terri nie mówi całej prawdy.

  W czerwcu 2018 roku Desiree zamieściła w portalu społecznościowym post o treści:

"Bądźcie uważni, zbliża się coś naprawdę ważnego - obiecuję".

  Zgodnie z informacją od osób w jej kręgu dotyczy to nowych dowodów w sprawie zaginięcia Kyrona - sama Desiree nie udziela więcej informacji na ten temat.

ZOBACZ TEŻ: https://nierozwiazane.blogspot.com/2018/08/2-gdzie-jest-asha-degree.html
Od lewej: Tony, Desiree, Terri oraz Kaine









                                                                                                                          blog "Nierozwiązane"

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

#18 Historie zaginionych dzieci z utworu „Runaway Train” - 25 lat później